niby mało robótek, ale zawsze coś :)

sobota, 3 listopada 2012

| | |
Najczęściej ostatnio dzieje sie wokół Kajtucha. Cóż....ciotka szaleje i ciągle o Młodym myśli.
Pokazywałam dżdżownicę?

Najpierw w wakacje była dżdżownica
potem pamiątka Chrztu:
i Szatka - ta szczególnie podoba mi się. Zdecydowanie kocham prace na lnie
Jakoś tak nie po drodze mi ostatnio z robótkami, blogami....Jakkolwiek robótek troszkę przybyło, to nie czytałam Waszych blogów od m-cy....
Praca, dom, praca, dom....trochę robótek
troszkę książek - kryminały, jak zwykle :)
Pozdrawiam tych, których czasem wiatr tu zawieje :)






5 komentarze:

justa35 pisze...

Faktycznie robótkowo to szaleństwo kajtuchowe. Ale czemu nie.......
Pozdrawiam

Monika Blezień pisze...

Jak tu nie szaleć za takim bobasem ;)
Uroczy jest!
Wszystkie robótki wspaniałe... jak zawsze zresztą!
Ciekawe jakie kryminały czytasz?
Pozdrawiam :)

monilew pisze...

w nocy skończyłam kajtuchowy sweterek - szachownicę pasiastą :) Tak więc szaleństwo trwa :)
Moni od dłuższego czasu są to kryminały skandynawskie. Zaczęło się od Millenium S. Larsona, potem kilka pojedynczych książek różnych autorów i zdecydowanie "nie" dla ich dalszych tworów.
Aż natrafiłam na H. Mankela i C. Lackberg.....no i wsiąkłam :)
Teraz była S. Sorenbrant i jej pierwsza książka.....no przeczytałam....ale jakoś tak jak dłuższe opowiadanie...jednowątkowe. Ale na całe szczęście w ręku ostatnio mam C. Cedar i jej pierwsza książkę - bomba absolutna!!!!!!!
Kilka książek czeka w kolejce....na kilka mam wielką ochotę, ale kasy brak...Marzą mi dwie takie serie...uwielbiam serie :)

Osia pisze...

Jeśli szaleństwo Kajtuchowe oznacza same dobre rzeczy, to niech trwa w najlepsze :)
... z niecierpliwością czekam na Kajtuchową szachownicą pasiastą

monilew pisze...

trwa, Osiaku, trwa...zaraz wrzucę kratkę w paski :)

Prześlij komentarz