biorę udział w candy

piątek, 20 kwietnia 2012

| | | 3 komentarze
i kompletnie nie łapię się w tym nowym blogerze....
jak tu tworzyć z boku gadżet? odnośnik??????
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqSkQvhj2ailMwYGWlyCg_Qympd130OqUmkFDwNd8FjZLe1hMef1ZEX2prH5jVZ28Fn0Qg7mZYCCXhyphenhyphenvT9AilAstDr_bh5eFi-RnJXxdZi2HB8ethCOwwWOtfpto5PZdvVNtt_7NkC5U8/s220/candy-baner.jpg
edit: sie udało!!!

Nic na działkach się nie dzieje,

| | | 2 komentarze

mawia moja mama zazwyczaj, gdy jest pytana, co tam u Niej słychać
Ja najczęściej odpowiadam: z dnia na dzień, praca, dom, praca, dom

Ale dziś napiszę: WIOSNA!!!!!!!!!
W końcu nie bolała mnie głowa!
W końcu miałam cały dzień dobry humor! Nie zdenerwowało mnie nic, co zazwyczaj mnie denerwuje

Wiecie, że czasopracorozciągacz jednak istnieje?
Gorzej z czasem od robótek, ale cóż.....

Remont chyli się ku upadkowi swojego istnienia (ostał się jeden pokój, który wziął i padł, a raczej jego ściana pod wpływem okolicznej budowy za oknem).

Dzisiejsze spotkanie z Babcią zaowocowało newsami. Otóż Babcia: :nienawidzi tego Marcina (jeśli nie pokićkałam imion), „bo on przecież ma dzieci, a teraz jest z tą....nie lubię jej, bo była jej, tej Marysi najlepszą przyjaciółką, a teraz piszą, że ona z nim dziecko chce mieć” (Babcia mnię uświadamiała, że bohaterzy należą do M jak miłość, ale mnię się zdaje, że to z innego serialu postacie, ale mogę się mylić). Poza tym.....otóż już Monika R. nie ma być moim wzorem do naśladowania!!!!! Odkąd się spiknęła („jak ona mogła????zawiodła mnie!!!!! tyle dzieci!!!!!jak...ona....mogła...?????.....jak...on....mógł??????) ze Zbigniewem Z. Straciła wiele w oczach Babci.

A pisałam Wam, jak to Babcia kilka tygodni temu zadzwoniła do mnię, coby zanabyć Jej mop z mikrofali”, a po chwili dodała: "tylko nie musisz mi kupować kija, bo kij mam"

A poza tym?
A poza tym, z braku czasu na robótki, xxxy poszły w kąt, a raczej w pudło metalowe całkiem ładne
robótka drutowa też (do szafy)
Na tapecie inna – kocyk dla Kajtka, aktualnie w memłonie siostry mej...Kiedy się wyrobię – nie wiem, ale praca wrze powolutku, bo cienizną robię.

A że wiosna nadejszła wszemi wobec wiadomo, bo dzieci me czteroletnie zrobiły takowe cudo


A dziś przyleciał prezent od naszej Justysi (śliiiiiiiiiiiiczny!!!!!!)

A tę piosenkę dziś śpiewała mi ciągle jedna dziewuszka na zajęciach logopedycznych:

Płynął statek”
     Płynął statek z bananami w siną dal
     łaj du di daj daj, łaj du di daj.
     A na statku stary bosman śpiewał tak
     łaj du di daj daj, łaj du di daj.
          Podaj, podaj, podaj mi proszę bananów kosz .
          Podaj, podaj, podaj mi proszę bananów kosz.