Miało być o tym, że wiosna idzie

czwartek, 12 stycznia 2012

| | |
bo nawet bazie obfociłam w niedzielę na spacerze......Ale że pobiera mnie coś niedobrego od środka, że ciśnienie lata,a z nim moje reakcje, mży, wiec jestem marudna, nadchodzi znielubiany czas, więc marudzę na potęgę. Najczęściej do siebie. Ale nie tylko... Czasem się uwywnętrzniam.....Ale jak potem przypominam sobie, to strasznie źle o sobie myślę, myślę, że inni źle o mnie sobie pomyślą i się nakręcam....I potem przeżywam, że mi źle, bo ktoś zrobił mi kuku i to, że jestem gupia, bo za dużo gadam.
o!
A kuku zrobiła koleżanka. Poczułam jakbym w pysk dostała, ejch....Staram się już o tym nie myśleć.....Mam nadzieję, zę mi emocje opadną, bo za dwa tygodnie rozpoczynamy współpracę, po jej powrocie z macierzyńskiego.
buuuuu, tak mi dziś

4 komentarze:

Renata pisze...

Nie przytulę Cię realnie, ale wirtualnie mogę :) I jeszcze pozytywne emocje wysyłam, złap je i zatrzymaj :)

monilew pisze...

Dziękuję, dziś mi troche lepiej....zwłaszcza, ze wiem, ze zaraz mogę iść spać......:))Wczoraj fervex pomógł, dziś myślę też go sobie zaaplikować:))

a zobacz, jak ślicznie mi szablon zmieniła Moni Melicją zwana (mi sie nie udało, a Ona ino-myk)

Melicja pisze...

Moniu to masz tak samo jak ja :D ale czasem trzeba się uzewnętrznić ;) A jeśli uzewnętrzniasz jakiś zły postępek kogoś, przez który jest Ci przykro to moim zdaniem powinna wstydzić się winna osoba a nie Ty :*

Melicja pisze...

I masło maślane... i o!!

Prześlij komentarz